Kryminalni z komendy wojewódzkiej zatrzymali 23-letniego mieszkańca Puław, który brał udział w oszustwach metodą na „wnuczka”. W powiecie lubartowskim 83-letnia kobieta przekazała mu 30 tys. zł, natomiast w powiecie janowskim 62-latka wręczyła 58 tys. zł. Wczoraj prokurator zastosował wobec niego dozór policji. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Do oszustw doszło 28 i 29 listopada 2019 roku na terenie pow. lubartowskiego i janowskiego. W pierwszym zdarzeniu do 83-letniej kobiety zadzwonił mężczyzna podając się za jej syna. Twierdził, że spowodował wypadek i aby uniknąć tymczasowego aresztowania pilnie potrzebuje pieniędzy. Po gotówkę miał zgłosić się jego kolega. Kobieta uwierzyła w przedstawioną jej historię i przekazała 30 tys. zł nieznajomemu mężczyźnie, który zgłosił się po odbiór gotówki.
Następnego dnia 62-letnia mieszkanka gm. Godziszów odebrała telefon od kobiety, która podała się za jej córkę. Mówiła, że miała wypadek drogowy, miała potracić kobietę, która zmarła. Następnie w słuchawce odezwał się mężczyzna, który powiedział, że jest z prokuratury. Twierdził, że córka nie pójdzie do więzienia jeśli zapłaci rodzinie zmarłej kobiety ponad 300 tys. zł. Kobieta poszła do banku i po wypłaceniu 58 tys. zł przekazał gotówkę nieznanemu mężczyźnie w umówionym miejscu na terenie Janowa Lubelskiego.
W obu przypadkach pieniądze odbierał ten sam młody mężczyzna. Został on namierzony przez kryminalnych z KWP w Lublinie. Okazał się nim 23-letni mieszkaniec Puław. Mężczyzna przyznał się do winy. Wczoraj prokurator zastosował wobec niego dozór policji. 23-latek będzie odpowiadał za oszustwa za co kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności.
(inf.,fot. KWP/AF.)