Szkoła kitesurfingu – KiteAcademy znalazła sposób na zamknięte w czasie pandemii koronawirusa stoki. Podłączyli latawiec do nart i śmigają po polach w okolicy Kurowa. Jak podkreślają, dzięki pełnej swobodzie jazdy we wszystkich kierunkach i całych polach świeżego puchu mają lepszą zabawę niż na wyciągu.
Pierwsze próby połączenia sportu wodnego z zimowym szaleństwem miały miejsce już kilkanaście lat temu. – Około 15 lat temu pierwszy raz wpadliśmy na pomysł, aby podłączyć latawiec do nart i się udało. Zrobiła to bardzo doświadczona osoba – mówi Marcin z KiteAcademy.pl.
Śmigają do 70km/h i podskakują na 4 metry
– Zasada pływania desce i jazdy na nartach z latawcem jest ta sama. To jest ten sam latawiec. Na wodzie jest bardziej “lekko”, mamy na sobie mniej ubrań, są mniejsze siły oporu, więc można sobie na więcej pozwolić, skoki itp. Nauka snowkite trwa około 4-6 godzin. Doświadczeni mogą się rozpędzić nawet do 70 km/h, a także podskakiwać na 4 metry – wyjaśnia Marcin.
W snowkite odnajdą się także osoby, które nie uprawiają kitesurfingu ale jeżdżą na nartach lub snowboardzie. – Wystarczy, że raz spróbują i nigdy więcej nie wrócą do wyciągu. Tam 50 proc. się wjeżdża i 50 proc. zjeżdża, a tu 100 proc. czasu jeździ się swobodnie po nowych trasach, polach – mówi Marcin. – Żeby uprawiać snowkite trzeba ważyć przynajmniej 50 kg. To taka bezpieczna waga. Mniejsze dzieci można ciągać na sankach – dodaje.
W czasie ferii warunki do snowkite dopisały aż 8 razy.
– Wystarczy nam 5 cm ubitego śniegu dla nart lub 10 cm dla snowboardu. W zasadzie, gdy tylko jest śnieg i ujemna temperatura, choć w lekkiej odwilży też jeździmy – mówi instruktor.
Ze snowkite korzystają też dzieci. Jeżdżą razem z opiekunem na podczepionych do uprzęży dorosłego sankach. W weekendy z białego szaleństwa korzysta 30 a nawet 50 osób. Śmigają po polach głównie w okolicy Kurowa, Wolicy, Dębiny i Sosnówki. Jak zapewnia Pan Marcin, rolnicy są przyjaźnie nastawieni.
Z białego szaleństwa na polach skorzystać może każdy, wystarczy skontaktować się ze szkołą KiteAcademy.pl.
/fot.KiteAcademy/