W środę odnotowaliśmy kolejną próbę oszustwa na terenie powiatu ryckiego. Na szczęście seniorzy z gminy Ryki zachowali zdrowy rozsądek i nie dali się oszukać. Zapytali „wnuczkę” o datę urodzenia, ta jednak nie była w stanie jej podać – powiedział st.asp. Radosław Żmuda, oficer prasowy KPP Ryki.
W środowe popołudnie do mieszkańców gminy Ryki zadzwoniła kobieta podając się za ich wnuczkę. Następnie informowała o spowodowanym przez siebie wypadku drogowym w którym miała ucierpieć piesza potrącona przez nią na pasach. Powiedziała, że potrącona kobieta umrze, a ona pójdzie na wiele lat do więzienia. Jedynym wyjściem miało być wpłacenia kaucji w wysokości 80 tys. zł. Przez cały czas rozmowy oszustka płakała i starała się wzbudzić współczucie starszego małżeństwa. Seniorzy byli przekonani, że rozmawiają ze swoją wnuczką i zamierzali pomóc jej finansowo.
– Na szczęście ich czujność wzmogła się, gdy dzwoniąca kobieta zwróciła się do mężczyzny „dziadku”. Prawdziwa wnuczka zawsze zwracała się do niego w zdrobniałej formie. Małżeństwo poprosiło rzekomą wnuczkę o podanie daty urodzenia. Po kilku nieudolnych próbach „wykręcenia” się z odpowiedzi oszustka rozłączyła się. Ich podejrzenia zostały potwierdzone, gdy w celu uzyskania całkowitej pewności sami zadzwonili do wnuczki, która w tym czasie robiła zakupy – mówi st.asp. Radosław Żmuda.
Starsze małżeństwo zachowało czujność i nie dało się oszukać, jednak metody wyłudzeń są ciągle modyfikowane przez oszustów.
– Dlatego bądźmy czujni i zawsze zweryfikujmy otrzymane w ten sposób informacje, na przykład przez skontaktowanie się z innymi członkami rodziny. Taka postawa seniorów świadczy o skutecznych profilaktycznych działaniach najbliższych – być może prawdziwego wnuka czy dzielnicowego, którzy uczulają osoby starsze na tego typu oszustwa – przypomina st.asp. Żmuda.
inf. st. asp. Radosław Żmuda/fot.poglądowe-pixabay