Policjanci z Łaskarzewa zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy wzajemnie oskarżali się o spowodowanie kolizji po pijanemu. Młodszy z nich nie przyznawał się do kierowania pojazdem, a winą obarczył starszego kolegę. Obaj mężczyźni byli pijani.
W minioną niedzielę, kilka minut po północy, policjanci z Łaskarzewa zostali wezwani na miejsce zdarzenia drogowego, do którego doszło na DW801 w miejscowości Bączki (gmina Maciejowice).
– Na miejscu policjanci zastali w rowie samochód marki peugeot, a obok niego 19-letniego mieszkańca gminy Wilga. Policjanci sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny i okazało się, że ma on prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Po weryfikacji w policyjnych systemach okazało się, że 19-latek nie posiada też uprawnień do kierowania – informuje mł.asp. Małgorzata Pychner z garwolińskiej policji.
Mężczyzna nie przyznawał się do kierowania pojazdem. Powiedział policjantom, że za kierownicą siedział jego kolega, który uciekł do domu. Drugi patrol pojechał to sprawdzić.
– W miejscu zamieszkania policjanci zastali 30-letniego mężczyznę. On również był pod działaniem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało blisko 2 promile. Jak się okazało mężczyzna posiadał zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, jednak zapewniał, że to nie on kierował autem – mówi mł.asp. Pychner.
Obaj koledzy zostali zatrzymani do czasu wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy, a samochód został odholowany na policyjny parking. Następnego dnia policjanci ustalili, że peugeotem kierował młodszy z mężczyzn. Przyznał on, że aby uniknąć odpowiedzialności zrzucił winę na kolegę. Ostatecznie okazało się, że wcześniej wspólnie spożywali alkohol, ale w trakcie zdarzenia drogowego 30-latka nie było nawet w samochodzie.
19-latek usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za to przestępstwo grozi mu wysoka grzywna i kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.
inf. mł. asp. Małgorzata Pychner/fot.pixabay/poglądowe