Do groźnie wyglądającego zdarzenia doszło w miejscowości Sielce w gminie Końskowola (pow. puławski). Kierujący mazdą stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i dachował w rowie. Gdy auto się zatrzymało, kierowca wysiadł, pozbierał rzeczy, które wypadły i stwierdził, że “się wygłupił”.
Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem na drodze gminnej w pobliżu drogi S12 w miejscowości Sielce w gminie Końskowola. Jak wynika z relacji świadków, kierujący samochodem mazda zjeżdżając z wiaduktu znajdującego się nad trasą S12, na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, wypadł z drogi i sunąc bokiem po jezdni wpadł do przydrożnego rowu gdzie dachował, po czym znowu wylądował w rowie.
Po zdarzeniu, kierowca wysiadł z pojazdu i zaczął sprzątać rzeczy, które wypadły podczas dachowania. Jemu samemu nic się nie stało. Na miejsce przyjechali policjanci wezwani przez świadków.
– Kierowca mazdy, 29-latek z gminy Końskowola został zbadany na trzeźwość. Okazało się, że ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy – informuje podkom. Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy KPP Puławy. – Dalsze konsekwencje czekają na 29-latka w sądzie – dodaje.
Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 2, wysoka grzywna i zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi przez co najmniej 3 lata. Będzie musiał także zapłacić wysokie świadczenie na rzecz Funduszu Sprawiedliwości.
inf. podkom. Ewa Rejn – Kozak/fot.KPP Puławy