Do zdarzenia doszło w piątek (19.08) około 16.30 na dzikiej plaży w pobliżu PTTK przy ul. Krakowskiej w Kazimierzu Dolnym. W trakcie prowadzonej akcji ratunkowej policja informowała, że poszkodowany jest 10-latek. Jak się później okazało, chłopiec miał 14-lat. Jego życia niestety nie udało się uratować.
Jak informuje puławska policja, w wodzie przy dzikiej plaży przebywało rodzeństwo z powiatu chełmskiego. W pewnym momencie młodszy z nich 14-latek zniknął pod wodą. Niestety jego starszy, 21-letni brat, nie mógł go odnaleźć. Zauważyły to osoby przebywające w pobliżu i zawiadomiły służby ratunkowe.
Natychmiast na miejsce skierowano WOPR, straż pożarną i policję z łodziami. Ratownicy przeszukiwali rejony, gdzie chłopiec widziany był po raz ostatni. Udało się go odnaleźć około 100 metrów od miejsca, w którym zaginął.
– Po kilku minutach poszukiwań udało nam się podjąć osobę poszkodowaną z wody do naszej łodzi, gdzie razem z kolegami z JRG Puławy oraz z WOPR w Kazimierzu Dolnym rozpoczęliśmy akcje reanimacyjną – informują druhowie z OSP Kazimierz Dolny, którzy przybyli na miejsce jako jedni z pierwszych. Na miejsce dotarły także inne zadysponowane jednostki: Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego KM PSP w Lublinie i OSP Bochotnica.
Poszkodowanego przetransportowano na brzeg, gdzie przekazano go ratownikom medycznym. Pomimo długiej walki służb, życia 14-latka niestety nie udało się uratować.
– Proszenie, przekonywanie, nawet straszenie niestety nie pomaga, mimo zakazu kąpieli nadal giną ludzie. Ciężko cokolwiek napisać… – piszą druhowie z OSP Kazimierz Dolny.
Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśnia puławska policja pod nadzorem prokuratora.
/zdj. OSP KSRG Kazimierz Dolny/