Wyprzedzał „na czołówkę”. Cudem uniknął zderzenia z trzema autami (wideo/fot.)
W poniedziałek popołudniu na drodze wojewódzkiej nr 801 doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia. 74-letni mężczyzna kierujący oplem wypadł z drogi. Wcześniej wykonywał skrajnie niebezpieczne manewry. Za stworzenie realnego zagrożenia odpowie przed sądem.
Wczoraj, 17 lutego około godziny 15.00, dyżurny puławskiej komendy został powiadomiony, że na trasie z Puław do Gołębia, samochód zjechał ze skarpy i znalazł się w rowie.
Według świadka zdarzenia, kierowca opla zjechał na przeciwległy pas drogi, gdzie tylko cudem nie zderzył się czołowo z innymi pojazdami. Następnie zjechał z nasypu. – Jechałem za nim. Przypuszczałem, że kierowca mógł zasłabnąć. Kiedy zjechał z drogi zatrzymałem się jako pierwszy. Kierowca uderzył głową o szybę. Wyłączyłem jego auto, kazałem nie wysiadać i wezwałem karetkę – relacjonuje Michał Sawincew.
Funkcjonariusze, którzy przyjechali na miejsce ustalili, że kierowca opla, jadąc od strony Puław, po minięciu Wólki Gołębskiej, rozpoczął manewr wyprzedzania jadącego przed nim pojazdu i kontynuował go, mimo jadących z naprzeciwka samochodów. Kierowcy widząc co się dzieje, zjeżdżali na pobocze żeby uniknąć zderzenia. Po wyprzedzeniu samochodu jadącego przed nim, kierowca opla stracił panowanie nad kierownicą i zjechał z drogi, zatrzymując się w rowie. Wstępne ustalenia wskazywały, że zasłabł w czasie jazdy.
Kierowcę opla, 74-latka z gminy Puławy przetransportowano do szpitala. Był trzeźwy. Jak się okazało, nie doznał poważnych obrażeń. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dziś opuścił szpital.
W związku ze stworzeniem realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Za swoje zachowanie, kierowca będzie odpowiadał przed sądem.
Policja bada szczegółowe okoliczności zdarzenia.
(inf.KPP Puławy/E.R.K.)