piątek, 19 kwietnia, 2024
DęblinPowiat ryckiWiadomości

Dęblin chce przejąć od Stężycy teren pod oczyszczalnią ścieków

Rada Miasta Dęblina z Burmistrz Beatą Siedlecką na czele chce przejąć ponad 20 hektarów gruntów gminy Stężyca. Na tych terenach znajduje się między innymi oczyszczalnia ścieków należąca do Dęblina. W tym momencie miasto płaci gminie Stężyca około 200 tys. zł rocznie podatku za grunt pod oczyszczalnią. Niebawem, po zakończeniu prac modernizacyjnych oczyszczalni kwota ta wzrośnie do prawie 500 tys. zł.

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta radni podjęli uchwałę w sprawie przystąpienia do procedury zmiany granic administracyjnych Dęblina oraz o przeprowadzeniu w tej sprawie konsultacji z mieszkańcami. Władze Dęblina chcą przejąć prawie 22 hektary gruntów obejmujących fragment sołectw Stężyca i Nadwiślanka.

Jak wyjaśnia Rada Miasta, powodem rozpoczęcia procedury przejęcia gruntów jest fakt, że miejska oczyszczalnia ścieków wraz z główną częścią kolektora kanalizacji sanitarnej zlokalizowana jest na gruntach, które są własnością Dęblina, położonych w gminie Stężyca. Łączna powierzchnia działek należących do Dęblina wynosi 5,9148 ha. Sama oczyszczalnia zlokalizowana jest na 35 działkach ewidencyjnych o powierzchni 5,5906 ha. Własnością miasta jest także droga dojazdowa do obiektu.

– Wlasciwe jest zatem podjęcie działań zmierzających do przejęcia części gruntów gminy Stężyca. Naturalnym jest, aby podatek od oczyszczalni, która jest własnością miasta trafiał tam gdzie powinien a nie do gminy, która nie bierze udziału w kosztach tylko liczy na podatek – podkreśla Leopold Świetliński, wiceprzewodniczący dęblińskiej Rady Miasta.

Dęblin musi odprowadzać podatek do gminy Stężyca naliczany od wartości oczyszczalni. Do tej pory na konto Stężycy odprowadzano ponad 200 tys. zł rocznie. Obecnie oczyszczalnia przechodzi modernizację za około 36 mln zł. Po zakończeniu prac inwestycyjnych jej wartość wzrośnie a co za tym idzie wzrośnie również podatek, jaki miasto będzie musiało płacić gminie Stężyca. – Niebawem wyniesie on nie 200 tys. zł a około 500 tys. zł! Za te pieniądze moglibyśmy spełnić więcej oczekiwań mieszkańców, takich jak budowa dróg, chodników i innych inwestycji – mówi Leopold Świetliński.

– Tak oficjalnie to my nic nie wiemy. Nikt nie występował do nas, do Urzędu Gminy, z jakimś oficjalnym pismem, że będzie podejmowana taka uchwała. Zostaliśmy postawieni pod ścianą dowiadując się o tym od osób postronnych, że została podjęta taka uchwała. A jaka będzie podjęta decyzja naszej Rady? Na pewno Rada na takie coś nie wyrazi zgody, bo to też muszą być jakieś wspólne chęci, stanowiska – komentuje sytuację Andrzej Wąsik, sekretarz gminy Stężyca.

Rozmowy w sprawie przejęcia gruntów były już podejmowane z władzami gminy Stężyca w poprzednich latach. – Takie podchody były już robione przez Panią burmistrz w poprzednim roku. Też chciała podejmować takie uchwały ale nie doszło do tej sytuacji. A w tym roku zrobiono to bez naszej zgody, nie informując tutaj władz, że coś takiego będzie podejmowane. Podjęli. A co będzie dalej? Trudno powiedzieć. Na pewno nasza Rada będzie przeciwna wobec tych podjętych kroków – podkreśla Andrzej Wąsik.

Sytuację z poprzednich lat komentuje także wiceprzewodniczący Rady Miasta Dęblina. – Poprzednim razem po rozmowach z władzami Dęblina radni Stężycy nie czekając na to co my zrobimy szybciej podjęli uchwałę mówiącą o tym, że na pewno nigdy na to się nie zgodzą. W tym momencie też wiemy, że oni nigdy się na to nie zgodzą. Także jakiekolwiek rozmowy o przejęciu gruntów z góry skazane są na niepowodzenie – mówi Świetliński.

Obecnie władze Dęblina chcą spróbować przejęcia terenów pomijając stanowisko gminy Stężyca w tej sprawie. – Jest możliwość prawna zrobienia tego logicznie, tak jak powinno być. Także podjęliśmy taką próbę. Niebawem rozpoczną się konsultacje społeczne, z mieszkańcami. Jeszcze nie mamy konkretnego terminu ale na pewno postaramy się zorganizować je jak najszybciej. Sprawę skierujemy do wojewody. Postaramy się o jego zgodę na zmianę granic miasta. Potem zwrócimy się do władz krajowych. Nie wiadomo czy to się uda ale jest na to szansa – mówi Leopold Świetliński.